Aleksandra Kuls nie kocha skrzypiec [wywiad]

11.12.2014

O tym, co jest ważne w życiu artystki, o autorytetach i młodym pokoleniu muzyków oraz o koncercie w nowej i już prestiżowej sali koncertowej Centrum Kongresowego ICE Kraków, opowiada nam skrzypaczka Aleksandra Kuls.

Należysz do młodego pokolenia, które czasem bywa nazywane straconym. Ale Aleksandra Kuls odniosła sukces. Masz poczucie, że spotkało Cię coś wyjątkowego w życiu?
Mam wrażenie, że to tendencyjne pytanie. Na każde pokolenie narzekano, zanim pojawiła się możliwość przyjrzeć mu się z perspektywy czasu.
Czy odniosłam sukces? Dwa czy trzy lata koncertowania to nie czas na bilans. Czy spotkało mnie coś wyjątkowego w życiu? O, nie jedno. Ale przede wszystkim mówiłabym tu o ludziach, spotkaniach i sytuacjach niż o sukcesie na scenie. Możliwość koncertowania w różnych krajach na pewno nie jest dana każdemu, więc doceniam, że mogę to robić. Dlatego staram się zawsze jak najlepiej przygotowywać do występów i stawać na wysokości zadania.

Czy trudno jest młodym zabierać głos? Czy czujesz, że ciągle musisz coś udowadniać starszym i bardziej doświadczonym?
Nie czuję się "głosem swojego pokolenia". Nie udzielę Pani właściwej odpowiedzi. Zdaje mi się, że potrzebę udowadniania wynosi człowiek ze swoich doświadczeń.
Ja zamiast udowadniania po prostu chcę dbać o najwyższy poziom swoich wykonań, na ile jest to możliwe. Jeśli komuś coś udowadniam, to sobie.

Podobno młode pokolenie nie ma ideałów, wzorców. Jesteście ambitni, ale wyrachowani, indywidualiści. Czy artystów też dotyczy ten wizerunek?

Nie wierzę w takie generalizowanie i mam nadzieję, że jednak tak nie jest.
Osobiście mam wzorce muzyczne i życiowe. Jednym z moich wzorców muzycznych jest na pewno moja pani profesor Kaja Danczowska. Oprócz tego, że jest wielką, niepowtarzalną artystką, bardzo cenię i podziwiam jej wizję muzyki, jej szacunek dla kompozytora, którego wykonuje; jej ciągłe pragnienie rozwoju – pomimo wielkiego repertuaru pani profesor wciąż czyta nowe utwory. Bardzo dużo słucha nagrań, porównuje, po prostu pasjonuje się muzyką.
Innym artystą, którego cenię i podziwiam, jest Maxim Vengerov. Cenię jego wykonania, a także sposób pracy nad utworem – podobnie jak u Kai Danczowskiej – dbałość o zgodność z wizją kompozytora, traktowanie orkiestry przy koncercie skrzypcowym i pianisty przy sonacie jako równego partnera, a nie tylko towarzysza, dbałość o najdrobniejsze detale wykonania, które niektórzy wykonawcy pomijają, mając nadzieję, że nie zostanie to usłyszane.
Mogłabym wymieniać wielu jeszcze artystów, nie tylko skrzypków, którzy godni są podziwu i naśladowania.
Natomiast moje wzorce życiowe oparte są o ideały chrześcijańskie. Moja wspaniała rodzina, mąż i wspólnota, pozwalają mi zachować dobry balans między pracą a życiem prywatnym.

Z kim Ci się najlepiej współpracuje – z artystami Twojego pokolenia czy z doświadczonymi muzykami?
Wszystko zależy od osoby, tym bardziej, że również wśród mojego pokolenia (rozszerzmy je do 30 roku życia) znajdą się bardziej niż ja doświadczeni muzycy. Rzeczywiście nie jest tym samym występ z kimś w podobnym wieku, a z artystą, który ma za sobą wiele lat koncertowania po całym świecie. Grając z kimś do kogo mam zaufanie często jestem gotowa przychylić się do jego wizji utworu - dlaczegóżby nie? To jest bardzo ciekawe w wykonywaniu tego samego repertuaru z różnymi muzykami.

Najbliższy numer Presto przygotowujemy pod hasłem Muzyka jest kobietą. Jak myślisz – czy muzyka ma płeć? A czy wykonawstwo ją ma?
... Błagam.

Ale wolisz grać utwory pisane przez mężczyzn czy przez kobiety?
Nie przykładam do tego wagi. Kompozytorzy mężczyźni (ponieważ tych jest więcej) dostatecznie różnią się od siebie i bez tego.

Czy kobiecie jest w zawodzie muzyka łatwiej czy trudniej? Pytam także o przygodę z komponowaniem – aktywnością ciągle jeszcze uznawaną za domenę mężczyzn.
Nie czuję żadnej dyskryminacji ze względu na płeć, choć takie problemy zdarzały się artystkom jeszcze w XX wieku. Obserwuję, że dziś trudniej niż kompozytorkom jest odnaleźć swoje miejsce kobietom zajmującym się dyrygowaniem. Ta profesja wymaga umiejętności organizowania dużego zespołu i posiadania autorytetu. Znam przykłady dyrygentek, które musiały rozwiać pewne stereotypy, zanim zyskały zaufanie orkiestry.

Spojrzałam w kalendarz – pełen koncertów. Czy aktywny muzyk ma jeszcze czas na życie tak zwane prywatne? Co oprócz skrzypiec kocha Aleksandra Kuls?
Aleksandra Kuls nie kocha skrzypiec. Zawód, pasja, sztuka – nie jest osobą. Może dawać spełnienie, radość, satysfakcję, ale nie odwzajemnia "miłości". Wciąż wymaga większej pracy aż do totalnego zapomnienia. Należy mieć ustaloną hierarchię wartości. Jako ludzie powinniśmy żyć w świecie osób (to ostatnie to nie moje słowa, ale bardzo prawdziwe).
Oprócz zajmowania się sztuką - co i tak robię z przyjemnością - chcę być normalną, szczęśliwą osobą.

Przed nami koncert w Centrum Kongresowym ICE Kraków i spektakularne utwory. Będziesz solistką tego koncertu. Co zagrasz?
Zagram Koncert skrzypcowy e-moll Feliksa Mendelssohna, utwór bardziej romantyczny niż spektakularny. Jest on bliski wielu słuchaczom, pewnie ze względu na jego piękne melodie. Ja również lubię się "wkołysać" w ten utwór, w jego opowieść, w szemrzący początek orkiestry. W tym utworze jest wiele prostoty, a to dziś rzadkie zjawisko. Ta prostota wbrew pozorom świadczy o jego dojrzałości, zresztą Koncert e-moll powstał na trzy lata przed śmiercią kompozytora. Wielu twórców pod koniec, czy podczas swojej artystycznej drogi dąży do prostoty, podobnie powinniśmy postępować w życiu, też na modlitwie... To dziwna i piękna tajemnica.

A jak dokonujesz wyboru utworów na koncerty? Od czego zależą te wybory?
Często bywam proszona o konkretny program na koncert. Wtedy moim wyborem jest to, czy zdołam zagrać w określonym krótkim czasie np. trzy różne koncerty czy rozsądniej jest trzeciego koncertu nie przyjmować. Choć nieraz wartościujemy ilością, nie równa się ona zawsze świetnej wartości. Robi wrażenie liczba w czyimś życiorysie – 130 koncertów rocznie. Ogromne zresztą! Pytanie ile z nich było dla artysty zadowalających.

Zagrasz z Orkiestrą Symfoniczną Akademii Muzycznej w Krakowie. Znasz ten zespół? Lubisz z nimi grać?
W orkiestrze mojej Akademii Muzycznej grają moi znajomi i przyjaciele, miło jest stać na scenie z kimś kogo się zna. To będzie nasza wspólna premiera na scenie Centrum Kongresowego.
Często do mojej satysfakcji z koncertu przyczynia się raczej kontakt z dyrygentem i orkiestrą niż ilość perfekcyjnie zagranych nut. Oczywiście podczas prób robię wszystko co w mojej mocy, bo umożliwić znakomity występ, jednak podczas koncertu trzeba się pozwolić ponieść muzyce. Pozytywny kontakt z tymi, z którymi się na scenie stoi, jest bardzo pomocny.

Dyrygentem będzie Yan Pascal Tortelier. Miałaś okazję już z nim pracować? Jaki jest honorowy dyrygent BBC Philharmonic?
Nie miałam jeszcze okazji współpracować z maestro Tortelier. Z ciekawością oczekuję na pierwszą próbę i na każdą następną.

Rozmawiała Kinga A. Wojciechowska

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.