Bohaterowie estrady [koncert „Heroes of Might and Magic”]

„Jesteśmy grupą muzyków, łączy nas pasja do grania i śpiewania muzyki z gier wideo! Z wielką radością prezentujemy nowe aranże, bawimy się muzyką” – piszą o sobie muzycy z Heroes Orchestra. Tę radość naprawdę da się usłyszeć – wcześniej w „realu”, teraz wirtualnie.

Nie dziwi to zresztą, w końcu gry wideo służą zabawie, a muzyka w nich wykorzystana ma pomóc zatopić się w ich fantastycznym świecie. Akcja „Heroes of Might and Magic” dzieje się w świecie science fantasy i być może to był jeden z czynników, które sprawiły, że młodzi muzycy – fani – postanowili zaprezentować muzykę z tych gier (III i IV) na scenie. – Koncert, na który udało mi się wybrać, uważam za udany. Jest on oczywiście skierowany do fanów, którzy znają tę muzykę bardzo dobrze i są w stanie rozpoznać poszczególne utwory, ale i ja, który wiele się nie nagrałem w gry serii „Heroes of Might and Magic”, znalazłem w nich coś dla siebie. Brawa dla wykonawców, dyrygenta, aranżerów i oczywiście dla samego kompozytora, Paula Anthony'ego Romero. Czułem, że koncert ten był dziełem pasjonatów – mówi Paweł Stroiński, filmoznawca, współpracujący z Presto Filmowym i Filmmusic.pl. Podobnie entuzjastyczne komentarze można znaleźć także w internecie w komentarzach zamieszczanych po wydarzeniach.

Pozytywnie wypowiada się również sam kompozytor, w przeszłości wielokrotnie nagradzany pianista, w wywiadzie przeprowadzonym przez Daniela Krausego i Dominika Chomiczewskiego dla Filmmusic.pl: „To było niesamowite na wiele różnych sposobów, choćby przez wzgląd na to, jak ta orkiestra powstała. To było takie organiczne… Nie wiem nawet, jak to opisać – kiedy ludzie łączą się, żeby razem zagrać muzykę, którą stworzyłeś do gry komputerowej. Zabawne jest to, że kiedy zaczynałem tworzyć do gier, w życiu bym nie pomyślał, że ktokolwiek będzie tego słuchał. Ta muzyka miała posłużyć jako tło do rozgrywki, więc dla mnie to było jak malowanie ściany pod ekspozycję jakiegoś obrazu. Nie przyszło mi w ogóle do głowy, że ktoś chciałby tego słuchać. I wtem, po latach, ci ludzie mieli wolę się zebrać, nauczyć się grać tę muzykę na własną rękę i stworzyć orkiestrę. Nigdy bym nie pomyślał, że do czegoś takiego dojdzie. Było to fantastyczne grać razem z zespołem, który powstał z wyobraźni młodych ludzi pod wpływem jakiejś gry komputerowej. Trudno mi to opisać. To coś, jakbyś był malarzem i po latach przyszłaby do ciebie grupa osób, która chce ożywić twój obraz na scenie. Następnie zapraszają cię, żebyś razem z nimi uczestniczył w tym wydarzeniu na scenie. Tak przynajmniej to odczułem. To było naprawdę niesamowite, cudowne doświadczenie. (…) Jedna z najlepszych rzeczy to fakt, że duża część tych aranżacji – to ich wersje!”. Paul Anthony Romero ma także swoje ulubione utwory w wykonaniu Heroes Orchestra – są to „Chaos” i „Nature”.

Zaskakuje sukces, który odnieśli organizatorzy, podejmując się tak dużego wyzwania, jakim jest wykonanie muzyki dedykowanej rozrywce komercyjnej, co zwykle wymaga spektakularnej oprawy świetlnej i wizualnej. W tym wypadku wystarczyło znakomite, pełne pasji i niuansów dynamicznych wykonanie. A także charyzma dyrygenta i założyciela Heroes Orchestra Mateusza Alberskiego, dla którego wspomniany występ z chórem i orkiestrą 25 lutego 2020 r. w warszawskim Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego był zarazem koncertem dyplomowym. Pomijając fakt, że dobra muzyka po prostu zawsze obroni się sama, nawet na nagraniu, które szczęśliwie wciąż można znaleźć na kanale YouTube Heroes Orchestra. Jest to szczególnie istotne, zwłaszcza w czasie światowej pandemii, gdy wielu z nas pozostaje w domach, poszukując dobrej rozrywki wśród całej masy dość kiepskiej jakości streamingów i archiwalnych realizacji. Szkoda tylko, że niewiele można znaleźć informacji typowo programowych o aranżerach i wykonawcach. Ale może z czasem i to się w sieci na stronach Heroes Orchestra pojawi.

(MB, PS)