Intymna noc w operze

04.11.2015
© ROH & Shakespeare's Globe. fot. Stephen Cummiskey

JACEK KORNAK: Sam Wanamaker Playhouse to unikalny mały drewniany budynek, który może pomieścić niespełna trzysta osób. Teatr nie posiada elektryczności. Cała sceniczna maszyneria jest wierną rekonstrukcją XVII-wiecznych urządzeń teatralnych. Nie ma tutaj również reflektorów. Całe światło pochodzi ze świeczek. Chyba trudno sobie wyobrazić lepsze miejsce do wystawienie barokowej opery.

Czołowe teatry operowe dość rzadko sięgają po repertuar barokowy. Zapewne często wynika to z prostego faktu, że muzyka ta była często napisana dla małych kameralnych orkiestr i niewielkich teatrów operowych, natomiast obecnie w teatrach operowych, które mogą pomieścić po kilka tysięcy widzów, muzyka barokowa traci swój kameralny charakter i wydaje się nużąca.

Opera Królewska w Londynie nie podaje się i próbuje przedstawić nam barok jako niezwykle barwną i teatralną epokę. Przedstawienie “Orpheus” Luigi Rossiego Royal Opera House wystawiła poza swoją siedzibą w Covent Garden, w niewielkim drewnianym teatrze z epoki Jakobińskiej Sam Wanamaker Playhouse.

Ten kameralny teatr został zrekonstruowany i oddany do użytku nieco ponad rok temu. To unikalny mały drewniany budynek, który może pomieścić niespełna trzysta osób. Teatr nie posiada elektryczności. Cała sceniczna maszyneria jest wierną rekonstrukcją XVII-wiecznych urządzeń teatralnych. Nie ma tutaj również reflektorów. Całe światło pochodzi ze świeczek. Chyba trudno sobie wyobrazić lepsze miejsce do wystawienie barokowej opery.


© ROH & Shakespeare's Globe. fot. Stephen Cummiskey  

Premier zamawia dzieło sztuki

“Orpheus” Rossiego miał swoją premierę w 1647 roku. Była to pierwsza włoska opera wystawiona w Paryżu. Zamówił ją ówczesny premier Francji kardynał Mazarini. Francesco Buti, który napisał libretto do tej opery, dość swobodnie potraktował mit Orfeusza i dodał tam kolejne postacie oraz sceny. A Rossi dał w tej operze popis swojego kunsztu. Opera skrzy się od tanecznych motywów, nagłych zwrotów akcji, urzeka liryzmem oraz niezwykłą ekspresją.

Royal Opera House powierzyła produkcję specowi od baroku Christianowi Curnynowi. Jego Orchestra of Early Opera Company, grająca na instrumentach z epoki, z ogromnym wdziękiem i lekkością wykonała muzykę Rossiego. Śpiewny I rytmiczny “Orfeusz” w ich wykonaniu wspaniale oddawał atmosferę wczesnego baroku.

Specjalnie na potrzeby tego przedstawienia przygotowano nowe tłumaczenie libretta pióra Christophera Cowella. Współczesnym językiem rewelacyjnie oddaje przerysowany, nieco komiczny, a zarazem poetycki nastrój libretta. Reżyserii przedstawienia podjął się angielski weteran opery Keith Warner. I nie przedstawia “Orfeusza” jako naturalistycznego dramatu, zamiast tego raczej bawi się barokową formą, ukazując widzom jej campową stronę. Jego “Orfeusz” skrzy się od humoru, jest teatralny i ogląda się go z ogromną uwagą. Warner świetnie przygotował śpiewaków od strony aktorskiej tak, iż na scenie nie tylko czarują oni nas swoim głosem, ale tworzą barwne i pociągające widowisko teatralne.


© ROH & Shakespeare's Globe. fot. Stephen Cummiskey  

Udane zastępstwo

Spośród śpiewaków na szczególną uwagę zasługuje australijska sopranistka Siobhan Stagg, która w ostatniej chwili zastąpiła chorą Mary Bevan. Stagg urzekła publiczność delikatnością i zarazem elastycznością swojego głosu. Angielska śpiewaczka Louise Alder w roli Eurydyki świetnie kreowała nastrój barwami wokalnymi czasem przeskakując od komicznych fragmentów do prawdziwie poruszających arii. Kolejna australijska śpiewaczka Sky Ingram wcieliła się w rolę Wenus. Śpiewała ona w sposób zmysłowy i wyrazisty, dokładnie tak jak bogini miłości powinna brzmieć. Uwagę przyciągała też Caitlin Hulcup, która wcieliła się w rolę Aristeusa.

Być może wczesny barok nie jest najbardziej pasjonującym okresem w dziejach muzyki, jednak wykonany we wnętrzach Sam Wanamaker Playhouse nabiera szczególnego uroku. Myślę, że słuchanie opery w tak wyjątkowym miejscu może być warte podróży do Londynu.

 

dr Jacek Kornak

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.