Intymny język kameralistyki [Meccore String Quartet w Filharmonii Łódzkiej]

13.03.2020
Fot. Dariusz Kulesza Filharmonia Łódzka

Podczas wtorkowego koncertu w Filharmonii Łódzkiej byłam świadkiem intymnych rozmów, kłótni, czułych słówek, wielkich debat, przekomarzania i nietuzinkowych żartów. Język muzyki instrumentalnej nie należy do najłatwiejszych, ale dzięki Meccore String Quartet stał się znacznie bardziej przystępny dla publiczności, która zasiadła na widowni łódzkiej filharmonii.

Trzy z szesnastu kwartetów smyczkowych Ludwiga van Beethovena i cztery ciała w jednym spójnym duchu muzycznym. Tego wieczoru zespół w składzie: Wojciech Koprowski (skrzypce), Aleksandra Bryła (skrzypce), Michał Bryła (altówka), Marcin Mączyński (wiolonczela) zaprezentował pierwsze trzy kwartety: nr 2 G-dur, nr 3 D-dur oraz nr 1 F-dur op. 18. Mimo że wszystkie pochodzą z jednego okresu, to bardzo się od siebie różnią. Pierwszy z nich (w kolejności wykonywania) – bardzo subtelny i delikatny, w niczym nieprzypominający porywczej natury muzycznej Beethovena. Kolejny kwartet to wejście w znacznie bardziej dynamicznie i niepokojące dialogi. Utwór ten był dwukrotnie pisany przez kompozytora. Ostatni, który usłyszeliśmy po przerwie, nazywany kwartetem kokard i ukłonów, najbardziej odpowiada estetyce salonowej początku XIX w. Kwartety Beethovena były krokiem w przyszłość wobec tej formy i początkiem jej rozkwitu. To twórczość, która wymaga od wykonawców niezwykłej sprawności technicznej, ale również właściwego podejścia do dość nowatorskich rozwiązań kompozytorskich jak na przełom XVIII i XIX w. Meccore String Quartet wraz z upływem kolejnych taktów wydobywał to, co utarło się jako klasyczne. Muzyka czysta, muzyka absolutna, która kipi kunsztem formy i pełnią harmoniczną.

Koncertowanie od A doZ

Wnikliwa analiza w połączeniu z pasją to klucz do zgłębiania treści i wyjątkowej interpretacji. Zrozumienie, a niekiedy próba zrozumienia zamysłów kompozytora, jest niezbędne, by właściwie poznać dzieło. Kolejnym etapem jest nadanie przez wykonawców własnych smaczków interpretacyjnych, dzięki którym utwór stworzony nawet kilkaset lat temu staje się przystępny. Meccore String Quartet w swoich interpretacjach daje zwykłemu widzowi ogromną przyjemność z słuchania. Z ogromnym spokojem i wdziękiem kwartet pokonywał niezliczoną ilość szybkich przebiegów, pasaży i pochodów. Pierwszy raz zdarzyło mi się zobaczyć kwartet smyczkowy, który podczas wykonania stoi. Oczywiście mowa o tych, którzy mogą tak grać (dwoje skrzypiec, altówka). To również daje dodatkowe możliwości interpretacji, gdyż kolejnym narzędziem przekazu emocji staje się również ekspresja ciała. Moją uwagę wyjątkowo przykuło zachowanie Wojciecha Koprowskiego, który każdy ostatni zrywany, idący w górę smyczek wykańczał stawaniem na palcach.

Filharmonia Łódzka celebruje Rok Beethovenowski na wysokim poziomie. Już za dwa miesiące ponownie w sali koncertowej wybrzmią kolejne kwartety op. 18 w wykonaniu Meccore String Quartet. Wieczór w doborowym towarzystwie gwarantowany!

Maria Krawczyk

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.