Kameralny Edynburg

26.08.2013

Jedną z najsilniejszych stron tegorocznego Międzynarodowego Festiwalu w Edynburgu jest kameralistyka. Organizatorzy Festiwalu przygotowali prawdziwą gratkę dla wielbicieli tej formy muzyki klasycznej - całą serię porannych koncertów, na których prezentują się prawdziwe gwiazdy.

W tym roku serię tę rozpoczął koncert Christiana Gerhahera z towarzyszeniem pianisty Gerolda Hubera. Wielu uważa Gerhahera za spadkobiercę wielkiego niemieckiego śpiewaka Dietricha Fischer-Dieskaua. Faktem jest, że jako młody śpiewak, Christian doskonalił swoją technikę właśnie u tego artysty. Obecnie chyba nikt nie ma wątpliwości, że Gerhaher jest mistrzem niemieckiej pieśni. W repertuarze koncertu w Edynburgu znalazły się pieśni Schumanna. Gerhaher zabrał nas w muzyczną podróż zaczynając od Dichterliebe, a kończąc na Sechs Gesaenge, które kompozytor pisał w pod koniec swojego życia, będąc na prawie niepoczytalnym. Gerhaher wykonał Sechs Gesaenge lekko, poetycko, momentami nieco dziwnie łamiąc frazy, tak iż pod pozorną sielankowością dostrzegamy cierpiący, chory umysł twórcy. Jeśli chodzi o mnie, to zupełnie zaczarowały mnie Dichterliebe. W wykonaniu Gerhahera pieśni te były pełne melancholii i aż iskrzyły się od emocji. Co ciekawe, Gerhaher nie stara się zaimponować słuchaczom mocą głosu, raczej delikatnie operuje głosem, co sprawia, że brzmi on niezwykle autentycznie. Dodam jeszcze, że podczas koncert widać było, że Huber, który akompaniował śpiewakowi był z nim w niemal idealnej symbiozie. Artyści ci koncertują wspólnie już od lat i to się słyszy - ich Schumann nie ma sobie równych.

Gerhaher przywiózł do Edynburga swoje najnowsze nagranie, które właśnie miało premierę - pieśni Gustava Mahlera. Pieśni te to jakby zwieńczenie tradycji niemieckiego lieder. I tak właśnie wykonuje je Gerhaher. Słychać w nich skargę Schuberta i melancholię Schumanna, ale słychać też koniec pewnej tradycji. Gerhaher po mistrzowsku je interpretuje, nigdy nie popada w patetyzm, a zamiast tego potrafi wykreować unikalną, intymną atmosferę.

Kolejnym koncertem był debiut w Edynburgu Chiaroscuro Quartet. To zespół złożony z młodych, ale już doświadczonych muzyków, którym przewodzi Alina Ibragimova. Muzycy wykonali dwa kwartety smyczkowe Mozarta K167 oraz K482, natomiast w drugiej części - “Rosamunde” Schuberta. Nazwa Chiaroscuro nawiązuje do barokowej techniki malarskiej operowania światłocieniem. I rzeczywiście - kwartet ciekawie operuje kolorystyką dźwięków. Utwory w ich wykonaniu brzmiały dynamicznie, szczególnie że muzycy dość często używali vibrata. To technika, która polega na tym, iż dźwięk jest drgający, nie jest idealnie czysty, za to brzmi bardziej energetycznie. Przyznam, że robi to wrażenie, choć było nieco nadużywane, tak że w pewnym momencie można się zacząć zastanawiać czy to vibrato nie przykrywa pewnych braków warsztatowych...

Koncertem, który porwał publiczność, był występ Argentyńskiej śpiewaczki Bernardy Fink. Artystka udowadnia, że dla mistrzów nie ma granic, jeśli chodzi o technikę oraz repertuar. Koncert rozpoczęły późne pieśni Schumanna. W śpiewie Fink lekkość splata się z melancholią. Następnie artystka zaprezentowała kilka pieśni Mahlera. Fink ukazała w nich niezwykłą muzyczną głębię. Jej Mahler miał coś dekadenckiego i niepokojącego. W drugiej części koncertu nastąpiła całkowita zmiana nastroju. Pieśni Debussy’ego przyniosły bogactwo barw. Fink wytworzyła nimi klimat impresjonistycznej fantazji. Słuchając jej głosu, miało się wrażenie, że oglądamy późne płótna Moneta. Na koniec przyszedł czas na chyba najbliższe sercu Fink pieśni hiszpańskiego kompozytora Manuela de Falla. Tutaj, szczególnie w pieśniach inspirowanych folklorem, Fink odsłoniła nam swoją latynoską duszę. Były one ogniste, pełne pasji i słońca. Śpiewaczka intuicyjnie czuje skomplikowane rytmy de Falli i wykonuje je niemal jak ludowe przyśpiewki. Fink udowadnia, że z łatwością może przeskakiwać miedzy różnymi technikami oraz stylami wykonawczymi i w dodatku zawsze osiągać mistrzowski poziom. Ostatnia z tych pieśni “Polo” wywołała owację publiczności. Dzięki temu artystka dała się namówić na bis.

Ja natomiast polecam do posłuchania na domowej kanapie ostatniego albumu Fink z pieśniami Antonína Dvořáka. Na nagraniu wydanym przez Harmonia Mundi znajdują się Pieśni Biblijne oraz Duety Morawskie wykonywane z Genią Kühmeier. Tutaj możemy się przekonać, że nawet język czeski nie jest przeszkodą dla Fink, co więcej - rewelacyjnie oddaje ona słowiański charakter tych pieśni.

Ostatnim wydarzeniem, wrażeniami z którego się podzielę, jest koncert Kristiana Bezuidenhouta oraz Nicoli Boud z towarzyszeniem zaprzyjaźnionych muzyków. Muzycy ci mimo młodego wieku są ekspertami od wykonań muzyki na instrumentach dawnych. Na koncercie w Edynburgu zaprezentowali mało znany repertuar utworów Mozarta, Schuberta, Glinki oraz Brahmsa na fortepian oraz klarnet. Brzmienie dawnych fortepianów być może nie ma pełnej czystości oraz wyrazistości dźwięku, posiada natomiast niezrównany urok. Muzycy podczas tego koncertu udowodnili, że romantyzm nie musi być ciężki i pompatyczny, ale może być wdzięczny i urokliwy.

Tym, którzy chcieliby się przekonać, jak muzyka romantyczna brzmi wykonywana na dawnych instrumentach, polecam nagranie koncertów Felixa Mendelssohn-Bartholdy’ego w wykonaniu Freiburger Barockorchester z Kristianem Bezuidenhouta jako solistom. Ich Mendelssohn brzmi lekko jak Mozart.

W tym roku jeszcze sporo ciekawych i wyjątkowych koncertów w Edynburgu zatem polecamy wszystkim melomanom, którzy zastanawiają się, jak i gdzie spędzić koniec sierpnia.

Jacek Kornak

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.