Klasyka, o której zapomnieliście

13.11.2014

Utwory, które obecnie stanowią kanon wykonawczy muzyki klasycznej, to jedynie promil wspaniałych dzieł napisanych w przeciągu wieków. Czasem jednak badacze lub sami artyści odkrywają te nieco zapomniane dzieła i przywracają im należne im miejsce.

OEHMS Classics to mała, chciałoby się powiedzieć “bibliofilska” wytwórnia fonograficzna. Znana jest ona raczej wąskiemu gronu melomanów, ale warto sięgnąć po jej nagrania ponieważ zawsze charakteryzują się one wysoką jakością dźwięku oraz ciekawym repertuarem. Ostatnio OEHMS wydała dwa albumy, które są szczególnie godne uwagi.

Pierwszym z nich jest oratorium Louisa Spohra “Die Letzten Dingen”. To monumentalne oratorium z końca klasycyzmu i początku romantyzmu oparte jest na tekstach zaczerpniętych z Apokalipsy św. Jana. Utwór ten miał swoją premierę w 1826 roku i mimo ogromnego sukcesu jakim cieszył się w pierwszej połowie XIX wieku stopniowo słuch o tym dziele zaginął. Obecnie dzieło to powraca do życia w wykonaniu orkiestry Mozarteum oraz chóru Bachowskiego z Salzburga pod batutą Ivora Boltona. Jako solistów na tym nagraniu usłyszymy Sally Matthews, Katharine Goeldner, Jeremy Ovender oraz Andrew Foster-Williams. Spohr stworzył imponujących rozmiarów dzieło. Słychać tutaj wpływy Haydna w klasycystycznym sposobie frazowania, ale zarazem jest tutaj już nowa romantyczna dramaturgia. Pod batutą Ivora Boltona dzieło to brzmi bardzo ekspresyjnie. Bolton ma świetne wyczucie narracyjne tej muzyki. Spośród solistów na mnie największe wrażenie zrobiła Sally Matthews. Oratorium to może brzmieć nieco schematycznie i z pewnością nie każdemu przypadnie do gustu, ale myślę, że warto wrócić do tego dzieła i dać mu szansę. Na mnie zrobiło ono spore wrażenie.

Louis Spohr, Die Letzten Dinge, Mozarteum Orchester Salzburg, Ivor Bolton, OEHMS 2014

Kolejnym nagraniem, które z pewnością przyciągnie uwagę muzykologów, ale może również być interesującą pozycją w płytotece każdego melomana jest Studiensinfonie Antona Brucknera pochodząca z 1863. Symfonia ta jest niezwykle rzadko wykonywana. To pierwszy utwór symfoniczny, który napisał Bruckner, i z którego nie był w pełni zadowolony, dlatego też nie nadał mu numeru. Jednak jest to bardzo ciekawa symfonia, która posiada już wszystkie cechy brucknerowskiej symfoniki. Nie jest to z pewnością młodzieńczy utwór kompozytora, który nie jest pewien swojego stylu. Bruckner napisał tę symfonie mając 39 lat i dość długo nad nią pracował. Nie do końca wiadomo dlaczego później porzucił ten utwór. Na szczęście zachowały się manuskrypty z tą kompozycją. Na nagraniu OEHMS utwór ten znalazł idealnych wykonawców w Filharmonikach Hamburskich pod batutą Simone Young. Ta Australijska dyrygentka już od kilku lat podbija Niemcy wykonując właśnie dużego kalibru dzieła symfoniczne Brucknera, Mahlera oraz Brahmsa. Od pierwszych taktów na tym nagraniu słychać, że Young jest ekspertką od tej muzyki. Pod jej batutą orkiestra ma rozproszone, bogate brzmienie. Young dyryguje wyraziście, ale też skupia się na szczegółach orkiestracji Brucknera i wydobywa z niej ciekawe elementy. To przykład świetnie wykonanej wielkiej austriackiej symfoniki.

Anton Bruckner, Study symphony, Philharmoniker Hamburg, Simone Young, OEHMS 2014

Jacek Kornak

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.