Kobiety z Whitechapel [relacja z „Jack the Ripper” w English National Opera]

19.04.2019
fot. Alastair Muir

 DR JACEK KORNAK: English National Opera ma reputację sceny która nie boi się wyzwań. Ostatnio w ENO odbyła się premiera Jack the Ripper: The Women of Whitechapel. Dzieło to napisał Iain Bell, Anglielski kompozytor młodego pokolenia. Bell już od kilku lat konsekwentnie buduje swoją pozycję w świecie opery. Jego utwory są wykonywane od Austrii po Stany Zjednoczone.

Jack the Ripper: The Women of Whitechapel to czwarta opera Bella. Utwór ten jest luźno oparty na prawdziwej historii z końca XIX wieku. Jednak, co interesujące Bell nie tworzy operowego kryminału. Nie poszukuje mordercy, zamiast tego skupia się na kobietach, które zamieszkiwały Whitechapel, ówczesne slumsy Londynu. Libretto Emmy Jenkins to subtelne historie kobiet z marginesu społecznego. Jenkins daje im podmiotowość, to one a nie morderca są bohaterkami. Bieda, wykluczenie, brak wsparcia z zewnątrz tworzą Jacka Rippera. To cały kontekst społeczno-kulturowy, w którym żyją jest zabójczy. Jednak nawet w tych warunkach kobiety tworzą wspólnotę, która pomaga im przetrwać.

Iain Bell stworzył mroczne dzieło. Jego muzyka ma unikalną atmosferę, jest bogato zorkiestrowana. Pod batutą Martyn Brabbins orkiestra English National Opera miała piękne, bogate brzmienie. Brabbins nie spieszył się, dawał wybrzmieć wszystkim detalom muzyki Bella. Brabbins to nie showman, jego stylu z pewnością nie da się opisać jako energetycznego, ale jest on bardzo uważny i dzięki temu jego odczytanie partytury było spójne i wyważone. Bell stworzył dzieło w stylu nowo-romantycznym, co może przyciągnąć szerszą publiczność, gdyż muzyka ta jest dość łatwa w odbiorze, choć nie ma wielkich ambicji. Pomimo dobrego warsztatu kompozytorskiego, który widać w sprawnej orkiestracji, Bell nie rozwija narracji muzycznej. Momentami Jack the Ripper przypomina muzykę filmową, która robi wrażenie, ale jest fragmentaryczna i nie posiada całościowej struktury.

Od strony reżyserskiej przedstawienie to przygotował Daniel Kramer. Jest to przykład dobrej, klasycznej angielskiej produkcji operowej. Kramer osadził swoje przedstawienie w realiach końca XIX wieku. Całe przedstawienie utrzymane jest w mrocznej atmosferze. Jedynie kobiety wnoszą tutaj kolory poprzez swoje stroje, czasem dynamiczny ruch sceniczny. Whitechapel Kramera to niemal cmentarz, na którym wciąż żyją kobiety, które pragną opowiedzieć nam swoje historie.

Wokalnie Jack the Ripper: The Women of Whitechapel był bardzo dobry. W rolach głównych usłyszeliśmy: Natalya Romaniw, Josephine Barstow, Susan Bullock, Lesley Garrett, Marie McLaughlin, Janis Kelly. Szczególnie wyróżniała się Susan Bullock, która śpiewała charyzmatycznie, a jej głos miał wyrazistość i moc. Lesley Garrett urzekła delikatnym i elastycznym głosem. Jej wykonanie było bardzo aktorskie. Warto również zwrócić uwagę na Nicky Spence, który wykonał rolę sierżanta. Jego głos był dramatyczny i przyciągał uwagę.

Jack the Ripper: The Women of Whitechapel Bella to operowy głos młodego pokolenia, opera, która ma szansę zdobyć szerszą publiczność. Jest to zarazem dowód, że opera wciąż ma się dobrze i jest aktualna. Muzyka jest uniwersalnym komentarzem o społecznym wykluczeniu, biedzie i nierównościach społecznych.

 

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.