Liryzm i emocje [koncert Sinfonii Iuventus]

17.10.2019
fot. Piotr Markowski

5 października w Studiu Koncertowym Polskiego Radia miał miejsce jubileuszowy koncert z okazji 85. rocznicy urodzin i 65-lecia pracy artystycznej Tadeusza Strugały oraz 80. rocznicy urodzin Krzysztofa Jakowicza. Wykonując utwory Bacha, Maxa Brucha i Roberta Schumanna (plus bis), artyści uczcili swoje jubileusze w dobrym stylu.

Równo o 19.00 konferansjer zaprezentował sylwetki jubilatów. Chwilę po nim na scenę wszedł, przedstawiony jako jeden z najwybitniejszych polskich dyrygentów, pedagog, juror i organizator życia muzycznego Tadeusz Strugała, który rozpoczął koncert, dyrygując Arią na strunie G J.S. Bacha. Kolejne dwa utwory w stylistyce romantycznej zapowiadały nie tylko puste krzesła sekcji blaszanej, ale i rozciągane frazy, liczne diminuenda oraz zabawa dynamiką w dziele barokowego mistrza. Następnie do dyrygenta dołączył drugi bohater koncertu – Krzysztof Jakowicz, wybitny skrzypek, którego gra w drugim dziele programu – I Koncercie skrzypcowym g-moll Maxa Brucha – chwilami sprawiała wrażenie śpiewu (dosłownie po każdym zagranym zdaniu dało się słyszeć pełny emocji oddech artysty).
Pierwsza część utworu lekko mnie zawiodła – poszczególne kulminacje nie dawały pełnej satysfakcji (choć w części trzeciej zreflektowałem się, że na pełnie brzmienia orkiestry warto było czekać), a Jakowicz wśród emocjonalności gry nie pozwalał wybrzmieć wszystkim nutom w partiach solowych. Druga natomiast przyjemnie zaskoczyła: odnalazłem w niej liryzm i emocje, których wcześniej w takim stopniu nie dostrzegałem. Finale utrzymało poziom, a skrzypek grał niezwykle żywo i swobodnie. Cały koncert Brucha był poza tym dość miłym dla oka obrazkiem, w którym Krzysztof Jakowicz chwilami z werwą skakał po scenie, a w innych momentach z aprobatą mistrza spoglądał na pierwsze skrzypce. Widownia doceniła wykonanie dzieła owacjami na stojąco.
Po przerwie zabrzmiała IV Symfonia d-moll Roberta Schumanna, która ujęła mnie najbardziej czwartą – ostatnią częścią, powoli narastającą, ruchliwą, perfekcyjnie rytmiczną. Dyrygent z orkiestrą dobrze skontrastował nie tylko części, ale i poszczególne fragmenty dzieła.
Widownia ponownie nagrodziła artystów długimi brawami. Skutkiem tego był bis – polonez „Pożegnanie Ojczyzny” Ogińskiego, który był chyba dobrym pożegnaniem z widownią, skoro nawet 20 minut później, czekając na przystanku tramwajowym, słyszałem, jak cztery starsze panie, wciąż go nucąc, kłóciły się, jakie dokładnie słowa pani na chórze kazała do niego śpiewać.

Wojciech Pietrow

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.