Muzyczna wiosna w Southbank Centre

18.04.2019
fot. Morley von Sternberg

DR JACEK KORNAK: Początek wiosny w Southbank Centre obfitował w niezwykle ciekawe wydarzenia. Z pewnością jednym z nich było wykonanie Pasji według Świętego Jana Johanna Sebastiana Bacha.

Orchestra of the Age of Enlightenment poprowadził Simon Rattle. Jako soliści wystąpili Mark Padmore, Roderick Williams, Camilla Tilling, Christine Rice, Andrew Staples oraz Georg Nigl. Przedstawienie wyreżyserował Peter Sellars. Przyznam, że z podejrzliwością patrzę na próby teatralizowania oratoriów, a szczególnie pasje Bacha są już same w sobie niemal doskonałe, więc sceniczne wystawianie ich może im tylko zaszkodzić. Jednak Peter Sellars ma głębokie zrozumienie dla muzyki Bacha. Jego dramatyzacja tego dzieło wydobywa z niego elementy rytualne, wzrusza intymnością niektórych arii. Sellars nie zrobił przedstawienia religijnego, ale uniwersalną, hiperboliczną opowieść o zagubieniu, a zapewne też po prostu o człowieczeństwie. Rattle dyrygował bardzo wolno z pewną zmysłowością. Wykreował on refleksyjny, kontemplacyjny nastrój. Orkiestra Wieku Oświecenia miała ładne, delikatne brzmienie, choć momentami brakowało temu wykonaniu finezji. Spośród solistów największe wrażenie zrobili na mnie Christine Rice oraz Mark Padmore.

Diametralnie inny nastrój stworzył Juan Diego Florez, który wystąpił wraz z London Philharmonic Orchestra. Florez już od blisko dwóch dekad jest bezkonkurencyjnym wykonawcą bel canta. Tym razem koncert podzielony był na dwie części. W pierwszej usłyszeliśmy bel canto, natomiast w drugiej romantyczny repertuar. Florez jest wprost hipnotycznym wirtuozem. Potrafi on całkowicie zaczarować publiczność swoim głosem oraz osobistym urokiem. Jego górne C jest może nieco ciemniejsze i mocniejsze niż kilka lat temu, ale wciąż przyspiesza tętno słuchaczy. Florez to prawdziwy showman muzyki klasycznej. Po drugiej części koncertu oklaskom oraz bisom nie było końca. Florez śpiewał, a nawet grał na gitarze muzykę latynoską jeszcze przez kolejne pół godziny.

Kilka dni temu odbył się inny koncert London Philharmonic Orchestra. W serii Isle of Noises orkiestra pod batutą Osmo Vanska wykonała Tintagel Baxa, Koncert fortepianowy Griega oraz Suitę Belshazzar’s Feast i V Symfonię Sibeliusa. Solistą w koncercie Griega był Jan Lisiecki. Ten nordycki repertuar zabrzmiał wyraziście pod batutą Osmo Vanska - orkiestra miała tu mocne, momentami mroczne brzmienie. Vanska poprowadził Sibeliusa jak wulkan, emocje sięgały zenitu. Natomiast Grieg w interpretacji Lisieckiego był znacznie bardziej zbalansowany. Była tu melancholia, nostalgia, ale zarazem koncert brzmiał ekspresyjnie. Warto też przy okazji wspomnieć o najnowszym albumie Jana Lisieckiego z utworami Mendelssohna. Lisiecki prezentuje tutaj niezwykłą poetyckość, delikatność i wyrafinowanie.

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.