Orlando szaleje w Kraju Pieśni

07.10.2015
<p>fot. Bill Cooper</p>

JACEK KORNAK: Welsh National Opera, powołana do życia w 1943 roku,  nie została założona przez rząd, ani bogatych arystokratów, ale przez zwykłych ludzi, nauczycieli, robotników, nawet górników, których połączyła miłość do muzyki. A melomanów Walia miała tak wielu, że nazwano ją Krajem Pieśni. Narodowa Opera Walijska nie zapomina o swoich korzeniach i realizuje wiele programów edukacyjnych oraz występuje często poza Cardiffem, w małych miasteczkach. Pod wodzą dyrektora artystycznego Davida Pountneya wyrosła obecnie na ważny teatr operowy na mapie Europy. Pojawiają się tutaj reżyserzy i śpiewacy, którzy na co dzień występują między innymi w Royal Opera House.  Mariusz Treliński wyreżyserował tutaj dwa spektakle.

 

Dla mnie okazją do odwiedzenia Narodowej Opery Walii była produkcja “Orlanda” G. F. Haendla. Dzieła tego barokowego kompozytora  rzadko pojawiają się na deskach znaczących teatrów operowych. Zapewne do wielu melomanów znacznie mocniej przemawia melodyjna i potężna muzyka Wagnera czy Verdiego niż  kameralna, skomplikowana technicznie, subtelna muzyka Haendla. A szkoda. Dobra produkcja opery barokowej może dostarczyć niezapomnianych wrażeń muzycznych. „Orlando” to opera oparta na motywach „Jerozolimy Wyzwolonej” Lassa. Jest to opowieść o rycerzu Orlando, który po powrocie z wojny dowiaduje się, że jego narzeczona zostawiła go dla innego. Orlando nie godzi się z tym i postanawia zamordować niewierną narzeczoną i jej kochanka. W operze Haendla happy end jest dziełem bogów, którzy chronią życie kochanków i przywracają rozum Orlandowi. Opera ta to jedno ze szczytowych osiągnięć Haendla. Piękne arie poruszają liryzmem, urzekają melodyjnością i wymagają od śpiewaków niemal akrobatycznych zdolności w operowaniu głosem.


fot. Bill Cooper

Muzyka ratuje wszystko

 

Za reżyserię „Orlanda” w Welsh National Opera odpowiedzialny był Harry Fehr. Jego plan był prosty: z jednej strony być blisko muzyki Haendla, a z drugiej – przedstawić postać Orlanda w swojej psychologicznej głębi. Osadził operę w latach 40., zaraz po drugiej wojnie światowej. Orlando zostaje byłym żołnierzem, który nie radzi sobie z traumatycznymi wspomnieniami z wojny, a dowiadując się, że jego narzeczona odeszła od niego, całkowicie traci nad sobą kontrolę. Pomysł jest wyrazisty i przemawiający do wyobraźni. Nieco gorzej było z jego wykonaniem. Niektóre sceny aktorsko rozegrano marnie, zabrakło skupienia na niuansach poszczególnych motywów. Szczególnie na minus wybijała się scenografia Yannisa Thavorisa, która była nijaka. Na szczęście muzyka uratowała spektakl. Przedstawienie przygotował muzycznie włoski specjalista od baroku Rinaldo Alessandroni. Pod jego batutą muzyka Haendla mieniła się wszystkimi kolorami tęczy. „Orlando” był bogaty rytmicznie i żywiołowo zagrany.

 

W tytułowej roli usłyszeliśmy Laurenca Zazzo. Ten kontratenor bardzo emocjonalnie podszedł do swojej roli i potrafił świetnie oddać głębię psychicznych stanów Orlanda. Rewelacyjny był Daniel Grize jako Zoroastro. Jego bas-barytonowy głos miał ciepłe, liryczne brzmienie. Natomiast to, co najbardziej mnie urzekło w jego głosie, to naturalność, z jaką śpiewał nawet niezwykle wyszukane tryle haendlowskie. Gwiazdą wieczoru była Rebecca Evans, która wykonała rolę Angeliki. Evans to jedna z czołowych brytyjskich śpiewaczek. Ma głos o jasnej barwie, który w połączeniu z nienaganna techniką i głęboką interpretacją robi ogromne wrażenie.

 

Z Cardiff dla Presto Jacek Kornak


fot. Bill Cooper

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.