Prawdziwy jest tylko Ciechocinek. I jazz.

18.01.2016
Prawdziwy jest tylko Ciechocinek. I jazz.

ANNA MIELCARSKA: Gdy muzyka staje się bohaterką książki albo filmu kręconego na jej podstawie – trzeba uważać. Ale nie od czytelnika/widza oczekuję troski, ale od twórców. Nie można przesadzić z emocjami, nie rozciągnąć nadmiernie fabuły, nie rozmyć treści, po równo podzielić czas dla dźwięku i akcji. Żeby nie było mdło i żeby czytelnik/widz nie musiał się domyślać. Tym bardziej, jeśli czytelnik czy też widz już młody, a czasy w książce czy też w filmie – odległe. Bo już pełnoletni są tacy, którzy czasów PRL-u nie znają. Słyszeli tylko coś o kartkach i pustych półkach od rodziców i dziadków.

 

W „Excentrykach” Włodzimierza Kowalewskiego bohaterem stał się jazz. Czasy powojenne, zmiana warty u sterów, jedna partia, jedna wizja i muzyka wolności. Reżyserowi filmu nakręconego na podstawie książki rzeczywistość ta była bardzo bliska: – Jazz był religią mojego pokolenia – mówi Janusz Majewski, reżyser filmu Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy – W pierwszych latach po wojnie, zanim zapadła noc stalinizmu, do Polski docierała prasa z Zachodu, radio i amerykańskie filmy, a z nimi ta porywająca muzyka. Byłem jedenaście razy na filmie Serenada w Dolinie Słońca, w którym występowała orkiestra Glenna Millera, legenda jazzu tamtych lat. Była to era swingu, era big bandów – wielkich orkiestr, era tańców boogie-woogie. Dla nas, dojrzewających wtedy młodzieńców, była to muzyka radości i nadziei, muzyka naszej przyszłości, która po makabrze wojny i traumy po niej, miała być piękna i wspaniała. Chciałem, aby powstał film o sile optymizmu, o wierze w niezależność, o ciemności i nikczemności tamtych lat, o pięknie muzyki i miłości, o brzydocie kłamstwa i hipokryzji. Chciałem, aby był zabawny, ale nie głupi, żeby oddał klimat tamtych czasów, które znam z autopsji, żeby skłonił do refleksji, bo przecież to też jest jakaś cząstka naszej historii – dodaje Majewski. Film właśnie wszedł na ekrany. W rolach głównych sama śmietanka polskiego kina: Maciej Stuhr, Sonia Bohosiewicz i Natalia Rybicka. Partnerują im Anna Dymna, Wojciech Pszoniak, Wiktor Zborowski, Magdalena Zawadzka, Adam Ferency i Marian Opania oraz wielu innych wspaniałych aktorów. Film został wyróżniony nagrodą Srebrne Lwy podczas 40. Festiwalu Filmowego w Gdyni we wrześniu 2015 roku.

A jak wygląda świat przedstawiony w książce? Koniec lat pięćdziesiątych. Ciechocinek. Jesień. Opustoszały polski kurort, sypiące się pensjonaty, bieda i szarzyzna. Do Wandy – lwowskiej dentystki i śpiewaczki jazzowej – która po powrocie z zesłania osiadła w Ciechocinku, przyjeżdża z Anglii starszy brat, Fabian, emigrant, puzonista jazzowy i znakomity tancerz. Przed wojną grał na transatlantykach. Zakłada swingowy big band i zaskakująco szybko znajdują się ludzie, którzy chcą grać razem z nim – młodzi bikiniarze z przygrywającego na potańcówkach zespołu, gardzący muzyką stroiciel fortepianów, który w każdym pisarzu widzi homoseksualistę, dystyngowany doktor Vogt, klarnecista-amator, milicjant, który przed wojną był trębaczem…

Do złożonego z miejscowych dziwaków big bandu dołączają Wanda i tajemnicza femme fatale Modesta. Fabian i Modesta zostają kochankami. „Król i królowa swingu”, dwa barwne ptaki, żyją razem, zmagając się z trudną rzeczywistością tamtych lat. Pewnego dnia Modesta nagle znika, a historia miłosna zmienia się w opowieść z wątkiem szpiegowskim.

Poruszająca powieść, w której liryzm splata się z ironią, a melancholia z groteską. O złamanych przez wojnę ludziach, o muzyce, granej na przekór ponurej rzeczywistości – i o złudzeniach.

Włodzimierz Kowalewski (ur. 1956) – jeden z najciekawszych współczesnych polskich prozaików. Ukończył polonistykę na UMK w Toruniu. Pracował jako nauczyciel, współredagował olsztyńskie pismo „Borussia” i toruński „Przegląd Artystyczno-Literacki”. Jest prozaikiem, scenarzystą, autorem słuchowisk, pisze recenzje i felietony, stały współpracownik Polskiego Radia Olsztyn. Opublikował m.in. dwa zbiory wierszy, kilka zbiorów opowiadań. Za powieść Bóg zapłacz! i zbiory opowiadań Powrót do Breitenheide oraz Światło i lęk był nominowany do Nagrody Literackiej NIKE. Został uhonorowany Nagrodą Literacką im. Samuela Bogumiła Lindego, Nagrodą Prezydenta Miasta Olsztyn, a za powieść Excentrycy - Literacką Nagrodą Warmii i‍ ‍Mazur. 

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.