Rozmach symfoniki, przystępność popu [gdańskie oratorium "Wschód Zachodu"]
W gdańskim kościele rektoralnym oo. Franciszkanów pw. Świętej Trójcy 10 listopada br. odbyła się prapremiera Oratorium „Wschód Zachodu” z muzyką Marcina Nierubca. To wydarzenie muzyczne uświetniło 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości.
Pop-oratorium „Wschód Zachodu” to epicka, wielobarwna opowieść o Gdańsku. Bohaterem piętnastu utworów jest królewskie polskie miasto Gdańsk, a historia opowieści sięga początku polskiej państwowości. Melodyjne, popowe utwory połączone zostały tu z potężnym brzmieniem orkiestry symfonicznej, chóru i energetycznej sekcji rytmicznej.
Autorem muzyki oratorium "Wschód Zachodu" jest kompozytor Marcin Nierubiec, znany ze współpracy z największymi gwiazdami polskiej sceny muzycznej jak Maryla Rodowicz, Krzysztof Krawczyk, Michał Bajor, Krzysztof Kiljański, Doda, Bohdan Łazuka czy Gromee.
Do premiery Oratorium twórca zaprosił same gwiazdy. Wystąpili: Justyna Steczkowska, Katarzyna Cerekwicka, Anna Serafińska, Piotr Cugowski, Grzegorz Wilk i Krzysztof Iwaneczko. Partie chóralne zaśpiewał chór Cappella Gedanensis. Akompaniowała zaś artystom Akademicka Orkiestra Symfoniczna z Gdańska pod dyrekcją maestro Tadeusza Wicherka. Narratorami byli aktorzy Jerzy Zelnik i Halina Łabonarska.
fot. Michał Ignar
Oratorium przyciągnęło duże ilości słuchaczy (przed kościołem rozstawiono głośniki i telebimy, by wszyscy chętni mogli wziąć udział w wydarzeniu) i spotkało się z bardzo ciepłym przyjęciem.
- Myślę, że jest ogromne zapotrzebowanie na taką muzykę – mówi kompozytor Marcin Nierubiec – przystępną muzykę symfoniczną, łączącą rozmach muzyki klasycznej z łatwością odbioru muzyki popowej. Stąd tak duże zainteresowanie koncertami muzyki filmowej, czy koncertami cross-over. Prawdopodobnie z nie mniejszym zainteresowaniem spotkałaby się melodyjna muzyka klasyczna, gdyby tylko była bardziej dostępna, częściej obecna w mediach. Tutaj jak przyciągający publiczność magnes zadziałała właśnie możliwość wysłuchania jeszcze przed koncertem fragmentów utworu w radiu RMFClassic i w Radiu Gdańsk, no i oczywiście nazwiska gwiazd, którym powierzyliśmy solowe partie oratorium.
Jeśli chodzi o sam utwór – zachowałem w nim częściowo strukturę klasycznego oratorium – jest tam uwertura, narrator, a właściwie dwóch narratorów, chóry, a nawet jeden sekstet. Melodie jednak mają przystępny, rockowo-popowy charakter. Zależało mi na zachowaniu szlachetnej prostoty – chciałem napisać melodie, które równie dobrze zabrzmią z gitarą jak i z towarzyszeniem orkiestry symfonicznej. Używając nazwy oratorium chciałem jednak przede wszystkim podkreślić rozmach i duży skład wykonawczy – obejmujący chór, orkiestrę i solistów.
Planowane jest wydanie płyty Oratorium, która będzie nagrywana już w wersji studyjnej, a nie koncertowej.
"Wieża Zgody" to utwór promujący Oratorium "Wschód Zachodu"
{red}