Symfonicznie

02.04.2015
Muzyczna zima Warnera

Zapewne większość orkiestr na świecie ma w swoim repertuarze utwory Johannesa Brahmsa. Jednak, o czy możemy się przekonać z najnowszego albumy wydanego przez Deccę, nikt nie wykonuje utworów Brahmsa jak Lipski Gewandhausorchester. Ta najstarsza stała orkiestra symfoniczna w Niemczech ma XIX wieczną muzykę we krwi. Na ich najnowszym albumie usłyszymy dwie serenady Brahmsa. To rzadko wykonywane wczesne utwory mistrza z Hamburga, które na tym nagraniu brzmią niezwykle bogato. Brahms znalazł tutaj wybitnych wykonawców. Muzyczna precyzja i bogactwo brzmieniowe muzyków z Lipska łączy się tutaj z włoską ekspresją maestro Chailly’ego. Serenady te nie brzmią tak podniośle jak późniejsze utwory Brahmsa. Chailly podkreśla w swojej interpretacji ich lekkość, ale zarazem wyrafinowaną orkiestrację. Młody Brahms z tych serenad jest wciąż nieco zanurzony w klasycyzmie, ale zarazem już słychać w tych utworach nowy muzyczny idiom. Nagranie to nie jest jedynie ciekawostką dla melomanów, mimo, że utwory te nie są szerzej znane, pod batutą Chailly’ego brzmią one pełnokrwiście i z pewnością dostarczą wyjątkowych wrażeń muzycznych każdemu melomanowi.

Kolejnym dziełem z okresu romantyzmu, które rzadko pojawia się na deskach filharmonii, jest “Kullervo” Jeana Sibeliusa. Choć London Symphony Orchestra wydało to dzieło na płycie w 2006, obecnie z okazji roku Sibeliusa warto wrócić do tego nagrania. Ten monumentalny poemat symfoniczny na orkiestrę, chór oraz dwoje solistów pochodzi z 1892 roku. Podczas premiery tego dzieła Sibelius miał raptem 26 lat, jednak wkrótce po swojej premierze utwór ten przeszedł do historii muzyki i do dziś jest uważany za jedno z najwybitniejszych dzieł późnego romantyzmu. “Kullervo” oparte jest na fińskich legendach spisanych w zbiorze “Kalevala”. Sibelius stworzył tutaj wyjątkowe dzieło, z jednej strony słyszymy w tym utworze elementy fińskiej muzyki ludowej – są tutaj piękne, nieco taneczne motywy – z drugiej strony bogata orkiestracja przywołuje skojarzenia z symfoniami Brucknera. Gwarantem najwyższego poziomu wykonawczego na tym nagraniu jest dyrygent Colin Davis. Spośród dyrygentów ostatnich dekad potrafił on dyrygować Sibeliusem jak nikt inny i to nagranie jest tego najlepszym dowodem. Jego Sibelius brzmi wyraziście i dynamicznie, ale zarazem oszałamia bogactwem orkiestracji. Davis ukazuje to dzieło w sposób dynamiczny będąc zarazem niezwykle skupionym na detalach. Myślę, że “Kullervo” w wykonaniu LSO pod batutą Davisa to nieodłączny element każdej porządnej kolekcji płyt.

Jacek Kornak

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.