U źródeł opery angielskiej
EDYTA NOWAK: Wielki finał festiwalu Opera Rara 2018, prezentujący – nieprzypadkowo - barokową muzykę angielską, był zarazem zapowiedzią nadchodzącej, brytyjskiej edycji festiwalu Misteria Paschalia 2018.
Pieczę nad nią sprawować będzie John Butt – dyrygent, organista, klawesynista i profesor Uniwersytetu w Glasgow, którego – wraz z własnym szkockim zespołem Dunedin Consort – miała okazję wysłuchać licznie zgromadzona w Teatrze im. J. Słowackiego publiczność. Ci spośród niej, którzy cenią sobie ideę wykonawstwa historycznego, musieli czuć się szczególnie usatysfakcjonowani: Butt jest bowiem w tym obszarze nie tylko doskonałym praktykiem, ale i entuzjastycznym teoretykiem – czego dał dowód w wydanym przez Cambridge University Press dziele Playing with History (2002).
A powróciliśmy z nim do fascynujących początków angielskiego teatru muzycznego, który rozwijał się wokół królewskiego dworu. To właśnie, jak głosi dedykacja, ku uciesze Króla Karola II, powstała w 1683 r. Venus and Adonis Johna Blowa, uważana za pierwszą brytyjską operę (od maski – jak oryginalnie zakwalifikowano to dzieło – odróżnia go bowiem brak partii mówionych). Anonimowe libretto - oparte na Przemianach Owidiusza - zgrabnie i lapidarnie opowiada tyleż słynną co tragiczną historię miłości bogini Wenus i nieszczęsnego myśliwego Adonisa, w której niemałą rolę odegra swawolny Kupidyn. Artyści doskonale wydobyli charakter poszczególnych części opery: sielskość i wesołość prologu, miłosny żar protagonistów z pierwszego aktu (którego zmysłowość interesująco współtworzyły dwa flety proste), figlarną zadziorność z aktu drugiego (z zabawnie odśpiewaną przez chór sceną nauki ortografii), wreszcie żałobę finału. Piękny lament Wenus With solemn pomp let mourning Cupids bear z tego ostatniego wyśpiewała wzruszająco sopranistka Mhairi Lawson, której partnerował bas/baryton Edward Grint jako Adonis oraz obdarzona dźwięcznym, jasnym sopranem Emilie Renard jako Kupidyn.
Lawson i Grint wiedli też prym w drugim utworze zaprezentowanym tego wieczoru: semi-operze z 1692 roku zatytułowanej The Fairy Queen (Królowa Wróżek) słynnego ucznia Johna Blowa – Henry’ego Purcella. Dzieło Brytyjskiego Orfeusza – jak mianowano kompozytora po przedwczesnej śmierci – we fragmentach mówionych opiera się na Śnie nocy letniej, w tych umuzycznionych zaś rozwija prawdziwie fantastyczną feerię postaci mającą z genialnym Stratfordczykiem niewiele wspólnego. Precyzyjnie wykonane przez orkiestrę rozbudowane części instrumentalne, wirtuozowskie, melizmatyczne arie sopranowe Ye gentle spirits of the air i Thrice happy lovers, przebojowa pochwała miłości If love’s a sweet passion oraz lament O let me weep na pewno pozostaną na długo w uszach słuchaczy. Podobnie jak wiele innych cudownych fraz tegorocznego festiwalu Opera Rara.