Zielono mi

28.04.2018
fot. pexels.com

Sprawny ruch nożyka wokół szyjki butelki. Dwoma palcami zdejmuje powstały w ten sposób kapselek. No, i korek jest korkowy. Miłe zaskoczenie. Wybiera wina z tych tanich a dobrych. To oznacza czasem niemiłe niespodzianki, jak plastikowe korki. Wkręca korkociąg, przykłada dźwigienkę. Jeden ruch i już – butelka otworzona. Uwielbia profesjonalne kelnerskie korkociągi. Właściwie mogłaby tylko otwierać butelki. Zawartość mniej ją interesuje. Ale dziś wypije kieliszek Carmenere. Dla niego. – Dzięki, Michał – pomyślała. Pierwszy łyk. Tak, to wino jest dobre. Teraz może wspominać. I opisać #MyMusicStory. Od sześciu lat prowadzi nowoczesne czasopismo o sztuce. Ale tak naprawdę wszystko zaczęło się lat temu dziewięć.

Właściwie nawet go dobrze nie poznała, choć widywali się pięć dni w tygodniu przez kilka miesięcy. Niezobowiązujące rozmowy w firmowej kuchni podczas robienia kawy. Czasem rozmawiali o niczym, czasem o sprawach ważnych. Raz umówili się na łódki. On z żoną, ona z mężem. Jedyna w grupie miała patent żeglarski. Wypożyczyła łajbę i przeszkoliła wstępnie załogę, żeby czuli się swobodnie na pokładzie. Michał nie tylko chciał pływać. Chciał wiedzieć wszystko – o mieczu, o żaglach, o wietrze, o prądach, o chmurach. W sumie weryfikował w praktyce to, co gdzieś, kiedyś przeczytał. Oddała mu ster. Tak po prostu, bez wahania. Całkowicie mu zaufała, choć prowadził żaglówkę pierwszy raz w życiu. Taki był – godny zaufania, honorowy, zero brawury, prawdziwa odwaga. Leżała na burcie i nie martwiła się o nic. A on żeglował tak, jakby robił to codziennie.

Koleżanka zadzwoniła w połowie kwietnia. Powiedziała, że jest chory, jest w szpitalu. Minęły dwa tygodnie. Koleżanka zadzwoniła znowu.
– Wiesz, Michał nie żyje. A co u ciebie?
– Co u mnie? A co ja ci mogę powiedzieć? Co może być u mnie? Jakie to ma znaczenie? Teraz?
A więc nie zdążyła. Nie zdążyła oddać dla niego krwi. Nie zdążyła zadzwonić, nie zdążyła porozmawiać. Miała czas. On nie miał. Teraz zdąży tylko pojechać na jego pogrzeb.

Jest zimno, ponuro, pada deszcz. – Taka powinna być pogoda podczas pożegnań – myśli. Atmosfera jest beznadziejna. Nie klei się żadna rozmowa, żadne słowa pocieszenia dla rodziny nie przychodzą do głowy. Pustka.

Pustka.

Pogrzeb ma charakter świecki. Żadnego pocieszenia, żadnego spotkania kiedyś w niebie, żadnych wizji. Tylko przeszłość, która była, przyszłość, której nie ma, i teraźniejszość, która boli. I to jedno zdanie kolegi, które zapada jej w pamięć: że on dopiero startował w życie.

Pustka.

Był praktycznie jej rówieśnikiem. Oboje po trzydziestce. I dopiero startował w życie. Wracała do domu bez słowa, a w głowie ciągle śpiewało: Zielono mi… Jego ukochana piosenka, której słuchali nad jego grobem. Melodia, która już zawsze będzie kojarzyć się z nim.

Pustka.

Ta śmierć musi mieć jakiś sens. Taki młody, dobry, mądry człowiek umiera tak nagle? Dlaczego? Żebym mogła umrzeć razem z nim? A potem… żebym mogła spojrzeć sobie w oczy i z odwagą powiedzieć: zmień swoje życie, teraz. Nie czekaj, bo możesz nie zdążyć. Spełniaj swoje marzenia już. Gadanie – banał, trzeba działać.

Tym razem zdążyła zrezygnować z pracy, która nie dawała jej ani radości, ani satysfakcji. Zdążyła odpowiedzieć sobie na pytanie, co naprawdę kocha i na czym jej zależy. Zdążyła poznać wspaniałych ludzi i stworzyć z nimi projekt życia. Zdążyła urodzić córkę.

A to jeszcze nie koniec. Zielono mi.

Kinga A. Wojciechowska

Słowa: Agnieszka Osiecka
Muzyka: Jan "Ptaszyn" Wróblewski
Ta piosenka nie powstała sama. Pamiętaj o twórcach | #ZAiKS100. Stulecie ZAiKS

Post scriptum. 
Andrzej Dąbrowski dostał w tym roku Złotego Fryderyka w kategorii muzyka jazzowa za całokształt działalności. Gdy podczas uroczystej Gali zaśpiewał tę jedną krótką frazę: "Zielono miiii", pode mną znów ugięły się nogi. Dziękuję Ci, Michał. Dziękuję - Panie Andrzeju, Pani Agnieszko i Panie Janku... 

***
Jeśli chcesz się z nami podzielić swoją muzyczną opowieścią, napisz na adres: [email protected]

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.